sobota, 24 marca 2012

Breyer, dodatki i wiosenne zawody :)

Witam kochani! :)
Ech jak zwykle długo nie pisałam i jak zwykle dużo się tego nazbierało... No ale zacznijmy od początku.
No więc zapisałam się na zawody (skoki do 60cm) w Tabunie. Odbędą się one 22 kwietnia. Zapisałam się na Czeka i mam już za sobą pierwszy trening na nim. Mam nawet parę kiepskich zdjęć. :p

Zapisałam się też na wakacje na III turnus do Kurozwęk. :) Już nie mogę się doczekać.

Ostatnio miałam takiego lenia... I w ogóle czasu mi brakuje... No, ale udało mi się coś wydziergać ostatnio. :p
  Jest to żółty zestaw (derka, kantar i uwiąz) dla mojego ukochanego Haflingera. Derka zapinana jest na rzepę. Ładnie w nim wygląda.

No to teraz pora na finał notki. Kilka dni temu prosto z Wielkiej Brytanii przybył do mnie Breyer Hickstead!!! :) Jest niesamowity! Uwielbiam go. To jak na razie mój pierwszy Breyer ale już wypatruję kolejnej perełki w której się zakocham. :p
PLUSY:
* Pięknie malowany
* Śliczne oczy
* Cała postawa i rzeźba

MINUSY
* Nie wyrzeźbiona grzywka
* Niedokładnie wyrzeźbiona grzywa 

Za całokształt wielki plus. :)

WYMIARY
wysokość w kłębie ok 17,5 cm
wysokość do czubków uszu ok 24,5 cm

Oczywiście mam masę zdjęć...
Jak rozpakowywałam. :p 
I już po rozpakowaniu... ;)
Na tym zdjęci widać niewyrzeźbioną grzywkę
No i porównanie ze schleichem. 
Ogier hanowerski przy Hicksteadzie to źrebaczek. :p
Ma bardzo ładną derkę. I oczywiście już ma do kompletu kantarek (podszyty futerkiem).
To mój mistrz. Jak już inni zauważyli dużo łatwiej się robi dodatki do breyerów. Mam tu jeszcze takie małe porównanie. :p


No i jak zwykle mało napisałam a dużo zdjęć... No to może jeszcze wypada się pochwalić najnowszymi rysunkami. 

No to tyle. :) Muszę uzupełnić swoje fundusze i zbierać tym razem albo na nowości schleich albo polować na wycofane modele. :) 
W podstronie ze zdjęciami schleich pojawiły się najnowsze. Zapraszam do komentowania. 
Hej!

niedziela, 4 marca 2012

Przeróbka, nowości i karykatury :p

Witam! :)
Oj ale się namęczyłam się przy wyglądzie bloga...  A nagłówek robiłam z 3 godziny! Ale chyba było warto... :) Mam bardzo dobry humor bo czuję wiosnę! O tak! Błękitne niebo, zielona trawa, pachnące kwiaty i ciepłe słońce. Jak ja za tym tęskniłam. 
Może jeszcze wspomnę że po piątkowej jeździe na klaczy kwadrze na oklep odpadają mi plecy i uda. Tak strasznie wybijała w kłusie że parę razy już prawie spadałam. :p Ale było warto bo przeżycia niesamowite. Zwłaszcza jak skakałam na niej stacjonatę. 

Ostatnio zabrałam się za przerabianie klaczy fryzyjskiej bo miałam dwie. I powstało takie cudeńko. :p








Nie chciałam z niej robić konia innej rasy. Lekko ją poodginałam ale pomimo gotowania była bardzo oporna. :p

Wczoraj nareszcie wybrałam się z Julą do Mikiego. Ale się zawiodłam. :( Wszystko było przebrane. Luzitano nie miał uszu! Jeszcze nigdy nie widziałam takiej marnoty... Zapytałam się czy nie ma w magazynie więcej figurek ale nie było. Z nowości był tylko roczniak islandzki. Kupiłam go bo mam wycofana klacz. Całkiem ładny i bardzo fotogeniczny. :)





I nareszcie kupiłam źrebaka hanowerskiego. :) Tyle czasu z tym zwlekałam chociaż mi się bardzo podobał. 
Ale jest inny niż mojej koleżanki. Bo mój jest matowy a jej się błyszczy. Ale to pewnie dlatego że ona kupowała go już dość dawno i malowanie nieco się zmieniło. (oba Made in China).


I jako trzeciego wybrałam moją kolekcjonerską perełkę- wałacha haflinger. Kupiłam go bo chciałam mieć całą rodzinkę ale też wydawał mi się trochę inny. Bo moja koleżanka go ma i ja też go nieraz widziałam w sklepach i zawsze był ciemny i się błyszczał. A ten jest jasny i matowy. :) Pomyślałam że pewnie też zmienili jego malowanie. I dopiero w domu się skapnęłam że on jest Made in Germany! :) I teraz nie wiem czy różnica wynika ze zmiany malowania czy z innego miejsca produkcji. Może ktoś wie? 

No więc kupiłam trzy cudeńka z mojej listy. :)

Będę dalej polować na nowości.
Ale dopiero gdy uzbieram 150zł. Dlaczego?
Bo się zakochałam w Breyer Hickstead. Mam już 115 zł. :p Teraz tylko muszę zbierać i nie wydawać (co będzie bardzo trudne...). 
Mama chyba mnie zabije jak wydam tyle kasy na Breyera. Ale to mój hajs. :p

Zrobiłam zestaw dla araba nr 2. Nie różni się bardzo. Tylko inne kolory, frędzle... 


Eh... W szkole jest tak nudno że ja z Julę narysowałyśmy karykatury (ja ją ona mnie) z naszymi ulubionymi końmi. :p

ja i Apollo

Jula i Newada


A potem powstały jeszcze karykatury naszych Tabunowych przyjaciółek. :p

Ania i Runda
Nina z Figaro i Atomem

Jeśli ktoś z was chce żebym zrobiła jego karykaturę lub konia to niech mi przyśle zdjęcie na email'a (wawro_w@onet.pl). Jako zapłatę przyjmę odwiedzanie mojego bloga i szczere komentowanie. :p
To tyle z mojej strony. :) Na nagłówku są zdjęcia Apolla ze schleich'owym Apollem. :p Nie było łatwo bo Apollo cały czas trącał go pyskiem i zrzucał. :p
A i jeszcze biorę udział w konkursie.

i zdjęcie konkursowe:

Hej! :-)